Adam Nocoń rok 2025 zapamięta na długo, jeśli chodzi o kwestie zawodowe. Ten rok dla niego jest po prostu nieprawdopodobny. Kolejny raz w swojej karierze trenerskiej udowadnia, że potrafi zbudować zespół, który na papierze wygląda przeciętnie, a swoją postawą zachwyca kibiców i ekspertów. W jego przypadku powiedzenie, że „niemożliwe nie istnieje”, nabiera pełnego znaczenia.
Niemożliwe nie istnieje – utrzymanie Pogoni Siedlce
Utrzymanie Pogoni Siedlce trzeba zakwalifikować do kategorii sportowych cudów. Jak inaczej określić sytuację, w której zespół po 19 kolejkach miał zaledwie 9 punktów, a mimo to zdołał pozostać w 1. lidze? Pomogła oczywiście słaba forma innych klubów, takich jak Warta Poznań czy Kotwica Kołobrzeg, ale nie można umniejszać zasług trenera i jego drużyny. Adam Nocoń od 1 października 2024 roku pełni funkcję pierwszego trenera drużyny. Wcześniej zespół prowadził Marek Brzozowski, jednak po awansie drużyna wyglądała bardzo słabo. Kadra nie była dostosowana do poziomu rozgrywek, a wyniki tylko potwierdzały obawy kibiców i ekspertów.
Władze Pogoni postanowiły jednak dać to, czego w piłce najbardziej brakuje – czas. Trener Nocoń otrzymał możliwość przeprowadzenia okresu przygotowawczego do rundy wiosennej i wprowadzenia swoich pomysłów. Do drużyny dołączyli tacy piłkarze jak Marcin Flis czy Jakub Lemanowicz, którzy mieli stać się kluczowymi piłkarzami w klubie. Z każdym meczem zespół wyglądał coraz lepiej. Gra stawała się coraz bardziej uporządkowana, a zawodnicy zaczęli wierzyć, że utrzymanie jest możliwe. W ostatnich pięciu meczach Pogoń zdobyła 11 punktów, co pozwoliło jej uniknąć spadku. W decydującym spotkaniu z Wartą Poznań bohaterem został Marcin Flis, który w 90. minucie wykorzystał rzut karny. Po ostatnim gwizdku sędziego w Siedlcach wybuchła euforia – klub, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej był na dnie tabeli, pozostał na zapleczu ekstraklasy. Nocoń po tym sukcesie mógł spokojnie szukać pracy u większego pracodawcy, jednak postanowił zostać. Co więcej, trzon zespołu również pozostał w Siedlcach, co pokazuje, jak duży autorytet ma w szatni.
Futbol to prosta gra – styl gry Pogoni Siedlce
Adam Nocoń jest trenerem, który doskonale rozumie, jak dopasować styl do możliwości drużyny. Nie próbuje na siłę kopiować trendów ze świata, tylko wykorzystuje to, co ma. Jego Pogoń gra prosto, ale skutecznie. Każdy zawodnik zna swoje zadania i realizuje je z pełnym zaangażowaniem. Podstawą gry są kompaktowość i dyscyplina w obronie. Drużyna rzadko traci głupie bramki, bo linie są ustawione bardzo blisko siebie. Piłkarze dobrze asekurują się nawzajem, a pressing jest uruchamiany w odpowiednich momentach. To nie jest zespół, który gra wysoko przez całe spotkanie, ale potrafi błyskawicznie zaatakować, gdy rywal popełni błąd.
W ofensywie Pogoń często korzysta ze skrzydeł. Dośrodkowania to jej główna broń, szczególnie przy obecności napastników takich jak Karol Podliński. Widać też wypracowane schematy – szybkie przeniesienie gry z jednej strony na drugą, a potem piłka w pole karne. Nie jest to widowiskowy futbol, ale daje efekty. Zawodnicy walczą o każdą piłkę i to buduje w nich mentalność, której wcześniej brakowało. Gdy trzeba, potrafią też dłużej utrzymać się przy piłce, choć nie jest to ich priorytet. Najważniejsze są punkty i konsekwencja, a te elementy w Siedlcach działają bardzo dobrze. Warto też zauważyć, że Pogoń nie jest przewidywalna. Potrafi dostosować się do rywala – z mocniejszymi drużynami gra ostrożniej, a z równymi podejmuje więcej ryzyka. Dzięki temu zespół punktuje regularnie i trzyma się środka tabeli, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nierealne.

Nieoczywiste gwiazdy zespołu
Adam Nocoń potrafi zbudować coś, co jest bardzo trudne do zbudowania — drużynę, w której każdy walczy za każdego. W Pogoni nie ma wielkich nazwisk, ale są ogromne zaangażowanie i charakter. To właśnie dzięki temu zespół wygląda tak dobrze na tle rywali. Największą postacią pozostaje Marcin Flis. 31-latek to nie tylko najlepszy strzelec drużyny, lecz także ważna osoba w szatni. Po średnim okresie w ŁKS-ie Łódź znalazł w Siedlcach nowe życie. Osiem bramek, w tym kilka kluczowych z rzutów karnych, pokazuje, jak ważną rolę odgrywa. Widać, że przy Noconiu odnalazł spokój, pewność siebie i radość z gry, co bardzo często pokazuje w ważnych momentach.
Kolejną ważną postacią jest Damian Szuprytowski. Kapitan zespołu daje przykład nie tylko doświadczeniem, lecz także pracą na boisku. Trzy bramki i asysta w tym sezonie to solidny wynik, ale jego wartość nie kończy się na liczbach. To typ piłkarza, który trzyma drużynę razem w trudnych momentach. Nie można zapominać też o Karolu Podlińskim. Choć w tym sezonie strzelił tylko dwa gole, nadal ma pełne zaufanie trenera. W poprzednich rozgrywkach zdobył 11 bramek i był jednym z najlepszych napastników ligi. Teraz jego rola nieco się zmieniła – częściej pracuje dla drużyny, walczy, otwiera przestrzeń dla innych. Statystyki tego nie pokazują, ale kto ogląda mecze Pogoni, ten wie, jak dużo wnosi. W tle rośnie też kilku młodych zawodników. Najlepszym przykładem jest Bartosz Dembek, dla którego to pierwszy sezon w dorosłej piłce, a już zbiera bardzo dobre recenzje. Waleczność, determinacja, pewność w grze to cechy, które go wyróżniają. U trenera Noconia nic nie przychodzi łatwo, więc fakt, że gra regularnie, mówi sam za siebie. Właśnie tacy piłkarze pokazują, czym jest filozofia Adama Noconia. Zawodnicy, którzy nie muszą być gwiazdami w mediach, by błyszczeć na boisku.
Przyszłość Adama Noconia – czas na ekstraklasę?
Adam Nocoń udowadnia, że mając pomysł, cierpliwość i odpowiednie podejście do zawodników, można osiągnąć sporo. Środek tabeli dla Pogoni Siedlce to sukces, jeśli przypomnimy sobie, w jakim miejscu zespół był jeszcze pół roku temu. Dla mnie osobiście to trener roku w rozgrywkach centralnych. Może nie prowadzi zespołu, który gra widowiskowo, ale z drużyny skazanej na spadek stworzył solidny, ambitny projekt, który cały czas idzie do przodu. Nocoń był ostatnio łączony z Piastem Gliwice. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, ale jestem przekonany, że prędzej niż później zobaczymy go na ławce trenerskiej w PKO BP Ekstraklasie, bo zwyczajnie na to zasługuje.